Wygrana w Rybnie.

11 października, 20220

Mecz w Rybnie był dla Zatoki najdalszym wyjazdem w tej rundzie. Ponad 150km w jedną stronę Smoki pokonały bez naszego wiernego kibica i kierowcy Darka Gruba. Tę podróż przyszło drużynie spędzić w małokomfortowym autobusie PKS Elbląg.
Na szczęście jak pokazuje wynik tego pojedynku jak przystało na Smoki zniosły tę podróż nadzwyczaj dobrze. Drużyna stawiła się w Rybnie na godzinkę przed meczem. Rybno przywitało Zatokę piękną pogodą. Boisko położone malowniczo a przy tym piękna pogoda, zachęcały do grania w piłkę.
Na to spotkanie trener Daniel Kogut miał do dyspozycji praktycznie pełny skład. Martwić mogą absencja Marcina Chomko którego zmogła choroba. Jednakże trener miał do dyspozycji tego dnia, w tej formacji Rafała Jakimczuka i przesuniętego do obrony Wojtka Kimso w środku oraz Dawida Trejmka i Piotra Lewandowskiego na skrzydłach.
Pierwsza połowa meczu poszła bardzo po myśli trenera Daniela Koguta. Szybko strzelona bramka, bo już w 6 minucie ustawiła mecz. Kolejna padła w 37 minucie i gra toczyła się spokojniej. Oczywiście jak to bywa z grą naszych Smoków. Mogli oni do przerwy wbić kilka goli więcej. Ostatecznie po  jednostronnej pierwszej połowie Zatoka z dwu bramkowym prowadzeniem schodziła na przerwę.
Po przerwie Delfin nieco się obudził. Gospodarze energiczniej rozpoczęli to spotkanie. Była to zupełnie inna gra. Rywale szybciej doskakiwali do naszych zawodników. Znacznie lepiej pressowali co powodowało w grze Zatoki więcej nerwów. Gospodarze po jednej z akcji zdobyli rzut wolny. Po dobrym strzale i raczej złym ustawieniu muru wbili Dawidowi Sznazie gola zaledwie 6 minut po rozpoczęciu drugiej połowy. Gra jeszcze bardziej zrobiła się elektryczna. Obie drużyny miały szanse na zdobycie gola. mecz się wyrównał w drugiej części. Różnie mógł się potoczyć wtedy ten mecz gdyby Delfin wyrównał. Na szczęście Smoki mądrze grały a ataki rybninian umiejętnie były rozbijane. W między czasie Rafał Jakimczuk zobaczył zółta kartę co spowodowało iż trenera Daniel Kogut musiał dokonać zmiany by nie pogorszyć sytuacji. Jak wiemy nasi młodzi zawodnicy dobrze dają sobie radę wiec nie było obaw o spadek jakości gry w tej formacji.
Nerwową grę zakończył Maciek Opalach golem w 88 minucie. Gospodarze na tyle się odsłonili że już po kolejnej minucie Smoki strzeliły kolejnego gol. Autorem bramki w 89 minucie był Marcin Śniegocki. Nic już nie mogło się stać bo było już po meczu. Sędzia Karbowski po chwili zakończył to spotkanie. Co ciekawe sędzia ten sędziował spotkanie Zatoki w Nowym Mieście Lubawskim w którym to Smoki również wygrały 1-4! A mówią że nic dwa razy się nie zdarza… a jednak! Tylko z sędzią Karbowskim.

DELFIN RYBNO – ZATOKA BRANIEWO 1-4 (0-2)
GOLE:
6′ SZPAKOWSKI, 37′ WOJTKIEWICZ, 88′ OPALACH, 89′ ŚNIEGOCKI
SKŁAD:
#12 SZNAZA, #5 KIMSO, #17 JAKIMCZUK R.(54′ #16 KAZIMIERCZUK) #18 LEWANDOWSKI, #2 TREJMAK, #6 SZPAKOWSKI, #7 RYNKOWSKI (60′ #13 RUTKOWSKI), #20 WIELICZKO, #21 GRZYB, #22 OPALACH (89′ #15 RUDA) #11WOJTKIEWICZ (50′ #10 ŚNIEGOCKI),
REZERWOWI:
#16 KAZIMIERCZUK, #13 RUTKOWSKI, #15 RUDA, #31 PTAK, #10 ŚNIEGOCKI
KARTKI: ŻÓŁTE:
54′ JAKIMCZUK R. 79′ WIELICZKO

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

MKS ZATOKA BRANIEWO

ZATOKA Braniewo_200

Najlepszy klub nad Pasłęką.

© copyright MKS Zatoka Braniewo. Wszystkie prawa zastrzeżone.