Drodzy kibice, pozwólcie wyjaśnić słowami trenera Piotra Zająca kilka kwestii:
„Myślę że warto być uczciwym i przyszedł moment na wyjaśnienie pewnych kwestii. Robię to ze względu na kibiców, tych prawdziwych którzy przy zespole byli od dawna, zostaną przy nim na zawsze i którzy wspierają drużynę bez względu na wyniki. Z wieloma takimi osobami miałem przyjemność się poznać i choć teraz nasz kontakt jest ograniczony z wiadomych powodów, zawsze te osoby będę darzył olbrzymim szacunkiem. To właśnie z tego powodu i z racji mojego zawodu udzielam pomeczowych wywiadów. Jest to w sporcie normalna sprawa i dzieje się wszędzie. Nie ma na celu tłumaczenia czegokolwiek, a jest po prostu częścią pracy do której należy ocena meczu czy danego czasu w trakcie rozgrywek. Porażki są wkalkulowane w sport, tak jak zwycięstwa czy remisy. Czasem tak po ludzku ciężko jest po meczu, który nie spełnił naszych oczekiwań wypowiadać się na jego temat, ale tak jak podkreślam, szanuję kibiców i uważam że jestem im to winny. Zawsze staram się być w tym szczery. Zdaję sobie sprawę że to trener odpowiada za grę i wynik zespołu zarówno w przypadku zwycięstw jak i porażek. Wiem jaka jest w tym sezonie sytuacja kadrowo organizacyjna w naszym klubie. Wiedziałem to już przed rozgrywkami i świadomie zdecydowałem się na pracę w Braniewie. Naprawdę nikt w Zatoce nie ma wpływu na godziny pracy zawodników, ich zmiany w poszczególne dni. Nie mamy też wpływu na to kto jest chory, ani też na to kto gorączkuje po szczepieniu. Nie mam na to wszystko wpływu i jestem w pełni świadomy, że w przypadku porażki i tak odpowiada za to wszystko trener, taka to jest praca. Jestem w Braniewie 14 miesięcy i nigdy nie było sytuacji w której zabroniłbym jakiemukolwiek zawodnikowi pierwszego lub drugiego zespołu trenować z nami. Ludzie podejmują różne decyzje, czasami rezygnują z gry, ale nikt nie został wyrzucony. Moją rolą jest ocenić kto w danym tygodniu najbardziej nadaje się do gry i zapewniam wszystkich że jeśli zawodnik rezerw wyrazi chęć gry, a będzie w danym momencie lepszy od zawodnika z pierwszego zespołu to pojawi się na boisku. Wszyscy chcemy wygrywać i ja tak jak każdy trener wybiorę zawsze lepszego zawodnika, chcąc by Zatoka zwyciężała. Myślę że kibice widzą jak organizacyjnie zmienia się klub. Mamy nowe szatnie i naprawdę w obecnym sezonie krok po kroku wszystko idzie w dobrym kierunku. Trwają rozmowy ze sponsorami i wszyscy liczą, że przyniosą one lepsze jutro. Cały czas czekamy na boisko do treningu. Mamy prawie koniec kwietnia, a my ani razu nie trenowaliśmy jeszcze w tym roku na dużym boisku. Nie jest to normalna sytuacja w tej klasie rozgrywkowej i wszyscy zdajemy sobie z tego sprawę. Nie mówię o tym by cokolwiek tłumaczyć, bo warunki są jakie są i po prostu na ten moment musimy sobie z tym poradzić. Nawet jeśli wiem jako trener, że na dłuższą metę nie mając boiska nie da się w piłce osiągnąć sportowego wyniku, to wiem że by zmienić tą sytuację potrzeba czasu. Mam świadomość że jest naprawdę wielu ludzi i w Urzędzie i na trybunach i w Klubie, którzy ten problem w Braniewie widzą i starają się coś zmienić. Wiem też że chcielibyśmy wszyscy, by każdy mecz kończył się zwycięstwem i nie ma w tym niczego złego, właśnie o to chodzi w sporcie, by pragnąć wygrywać. Mam tylko prośbę, by spojrzeć na to wszystko racjonalnie i docenić po prostu sukces tych chłopaków, którzy robią to po pracy, nie mając gdzie trenować, a mimo to wypracowali w tym sezonie 42 punkty w 25 meczach. Patrząc na całokształt, w mojej ocenie jest to na ten moment olbrzymi sukces, nie mój, ale zespołu. Wiele Klubów zdecydowanie lepiej na dziś poukładanych od Zatoki dałoby wiele, by być w tabeli na naszym miejscu, szczególnie w sezonie w którym z ligi spadnie tyle zespołów. Jest nam ciężko, ale zrobimy wszystko, by w każdym meczu ugrać ile się tylko da i by kibice mogli być dumni z Zatoki. Nie ma ludzi doskonałych i nie wszystko nam wyjdzie, ale będziemy się do tych meczów przygotowywali najlepiej jak w tych warunkach możemy, przystąpimy do nich w najlepszym możliwym składzie, a grając drużyna zostawi na boisku serce, jak to robiła w poprzednich meczach.”