No cóż. W dość brutalny sposób nasze Smoki odarły nas ze złudzeń przegrywając w Ornecie aż 7-1.
Bolesny pokaz bezradności i antyfutbolu bardzo boli każdego w klubie. Nie tak wyobrażaliśmy sobie to spotkanie. Miała być derbowa fiesta i święto piłkarskie jednakże ornecianie szybko wybili Smokom piłkę nożną z głowy. Zatoka przegrała z kretesem i praktycznie tym meczem zaprzepaściła możliwość pozostania w forBET IV lidze.
Ale za nim doszło do tej katastrofy w Ornecie stawiła się Zatoka w składzie nie przepowiadającym tak wysokiej przegranej. Wyjściowa jedenastka była podobna do tej która pechowo przegrała w Pasymiu. Do tego silna ławka rezerwowych sprawiała iż drużyna czuła się pewnie i mocno przed tym spotkaniem.
Spotkanie rozpoczęło się dosyć mocno. Gospodarzom najwyraźniej bardziej się chciało i bardziej zależało na tym spotkaniu. Smoki za to nie spale i powoli wchodziły w ten mecz co spowodowało iż otrzymały pierwszego gonga już w 10 minucie spotkania. Zawodnik leżał na podłodze a rywal dobijał go powoli. Kolejne bramki po szybkich i składnych atakach padały jedna po drugiej. Bardzo się do tego przyczynił i nasz bramkarz odwalając niemiłosierne gafy miedzy słupkami.
Dużo czasu nie minęło i już praktycznie było po meczu. A była dopiero 25 minuta spotkania.
Knock out !
Druga połowa to ratowanie twarzy i gra o honor. Trener w przerwie grzmiał. Spotkanie było ważne i dla niego gdyż jak wiemy jest ornecianinem i wychowankiem Błekitnych.
Nasze Smoki nie stanęły na wysokości zadania i pomimo pięknego gola z dystansu Marcina Śniegockiego to rywale dołożyli jeszcze 3 gole i katastrowa zwana 7-1 spowodowała iż Zatoka jedną nogą stanęła w lidze okręgowej.
Najgorsze spotkanie tego sezonu. Nie pozostaje nic innego jak tylko przeprosić kibiców za tak fatalny występ naszych zawodników!