W Sobotnie popołudnie dnia 02.11. 2024r. Zatoka udaje się do Pasłęka aby rozegrać spotkanie z tamtejszą Polonią. Mecz na szczycie Polonia na 5 miejscu w tabeli, A Zatoka na 2. drużyny dzieliło tylko 4 punkty, więc spotkanie zapowiadało się ciekawie. Mecz powinien zacząć się od straty bramki. Już na samym początku meczu Lenart przegrywa pojedynek sam na sam z Dawidem Sznazą !! Od tego momentu to Braniewianie dyktowali warunki gry. Bliski wyprowadzenia naszego zespołu na prowadzenie był Bogdan Wieliczko ale jego mocny strzał z trudem wybronił Bebłowski. Ale co się nie udało Bogdanowi, udało się w 17 minucie Adamowi Wolakowi, który w sytuacji sam na sam mija Bebłowskiego i trafia do pustej bramki – mamy 0:1 !!
Pasłęczanie powinni szybko odpowiedzieć bramką wyrównującą, dośrodkowanie z rzutu wolnego, główka jednego z zawodników gospodarzy, ale piłka minimalnie przelatuje nad poprzeczką bramki Dawida Sznazy. Na tablicy wyników nadal 0:1. Pasłęczanie z minuty na minutę grali coraz ostrzej i w zaledwie 3 minuty Grzegorz Wiczyński dwa razy bardzo mocno fauluje Adama Wolaka i musi opuścić boisko już w 36 minucie spotkania. Zatoka ruszyła do ataków efektem tego była bramka Bartłomieja Koczary, który z bliskiej odległości pakuje futbolówkę do siatki i mamy w 42 minucie 0:2! Do przerwy wynik nie uległ już zmianie.
Druga połowa wydawała się już będzie spokojniejsza a tu nic bardziej mylnego – okazała się horrorem! Ale do sedna… 62 minuta spotkania Łojeczko mija Bartka Koczarę wykłada piłkę przed pole karne do Lenarta który płaskim strzałem po ziemi pokonuje naszego golkipera i Pasłęczanie łapią kontakt 1:2 ! Przypominam gramy z przewagą jednego zawodnika a Polonia zamyka nas we własnym polu karnym po jednej z wrzutek ratuje nas słupek !! Bramka dla gospodarzy wisiała w powietrzu. Trener Kogut – lepiej późno niż wcale. Na boisko wchodzi Adam Konieczny tym samym trener przesuwa Wojtka Kimso do ataku. Mija kilka minut i Wojtek ma dwie piłki meczowe które o dziwo w kiepski sposób marnuje. Dwa razy w sytuacji sam na sam przegrywa pojedynek z bramkarzem gospodarzy! Największym pechowcem meczu jednak jest Kacper Lichołat który mając pustą bramkę przed sobą strzela nad poprzeczką a powinien zamknąć ten mecz była to 90 minuta spotkania! To nie koniec festiwalu pomyłek ze strony naszego zespołu w końcówce sobotniego meczu…94 minuta spotkania Dawid Sznaza wybiega do piłki i niestety nie trafia w nią. Do piłki dopada Lenart ale z ostrego kąta na szczęście nie trafia do pustej bramki. Po tej sytuacji sędzia zakończył spotkanie, które po pierwszej połowie miało być łatwe i spokojne okazało się kolejnym horrorem jak w Ornecie. Na szczęście po raz kolejny mecz kończy się naszą wygraną i to my dopisujemy kolejne 3 punkty w tabeli!!
A już za tydzień szansa na objęcie fotela lidera ligi. Drwęca Nowe Miasto Lubawskie będzie pauzować a jeśłi Smoki z Zatoki pokonają Huragan Morąg to nasza drużyna zostanie liderem klasy okręgowej !!!
POLONIA PASŁĘK – ZATOKA BRANIEWO 1-2 (0-2)
SKŁAD: #1 SZNAZA(br), #2 KOCZARA, #3 CHOMKO, #5 KIMSO, #6 WOLAK A., #7 TYRAWSKI, #8 SZYMANOWSKI,
#10 GRZYB, #11 LICHOŁAT, #19 KORKLINIEWSKI, #20 WIELICZKO
GOLE dla ZTAOKI: 17′ WOLAK A. 42′ KOCZARA
REZERWOWI: #31 MUĆKA, #13 RUTKOWSKI #14 GAJEWSKI, #17 KONIECZNY, #22 ŚNIEGOCKI, #24 RYBCZYŃSKI, #25 KOŁODZIEJSKI, #26 CHRZANOWSKI #27 JAKIMCZUK R.
ŻÓŁTE KARTKI: 45′ WOLAK A., 57′ SZYMANOWSKI, 87′ CHOMKO, 92’ GRZYB